POBIEDZISKA - Gród Pobiedziska

Dla młodszych i... nieco starszych dzieci

Pierwsza wzmianka o Pobiedziskach pochodzi z 1233 roku. Jednak już w 1048 roku, po stoczonej tu zwycięskiej bitwie nad Masławem, Kazimierz Odnowiciel uczynił osadę grodem dając mu nazwę pochodzącą od pobiedy (po starosłowiańsku: zwycięstwo). Książę Przemysł I wybrał Pobiedziska na jedną ze swoich rezydencji i nadał im prawa miejskie.  W 1331 roku Pobiedziska zniszczyli Krzyżacy, jednak za czasów Kazimierza Wielkiego miasto wróciło do dawnej świetności. Kilkakrotnie przebywał tu król Władysław Jagiełło, który z Pobiedzisk odbywał piesze pielgrzymki do Gniezna - do grobu św. Wojciecha i do Poznania - do grobów pierwszych władców Polski. 

10 metrowa wieża oblężnicza w Grodzie Pobiedziska (fot. Krzysztof Piechocki)

Dużą atrakcją Pobiedzisk - nie tylko dla dzieci - jest Skansen Miniatur znajdujący się przy drodze Poznań - Gniezno. Budowle wykonane są w skali 1:20 i wiernie przedstawiają najważniejsze, a także i mniej znane budowle z terenu Szlaku Piastowskiego oraz Wielkopolski, według starszeństwa: od grodu w Biskupinie po Pomnik Ofiar Czerwca 1956 roku w Poznaniu. Krótki spacer wśród miniaturowych zabytkowych budowli, pozwoli spojrzeć na nie z perspektywy ptaka... i przez chwilę poczuć się jak Lemuel Guliwer. Jest to też zachęta do wyruszenia na Szlak Piastowski lub okazja do krótkiej „powtórki” z wycieczki na tym szlaku.

Obok skansenu znajduje się kolejna atrakcja - zrekonstruowany gród piastowski z wystawą wczesnośredniowiecznych maszyn oblężniczych naturalnej wielkości. Gród Pobiedziska ma średnicę około 50 m, otoczony jest drewnianą palisadą i zabezpieczony fosą, przez którą drewniany most prowadzi do bramy z wieżą warowną. Na majdanie grodu zgromadzono kolekcję replik machin wojennych. Zupełnie inaczej niż w większości muzeów; eksponaty można nie tylko dotykać, ale i wypróbować na strzelnicy. Obok kuszy wałowej naturalnej skali do dyspozycji turystów pozostaje makieta onagera oraz trebusz. Największą atrakcją strzelnicy jest jednak 10 metrowy trebusz. Ta gigantyczna katapulta miota kamienne pociski na odległość do 200 metrów. Gród Pobiedziska jest jedynym miejscem na świecie, gdzie turyści mogą własnoręcznie obsługiwać tego typu machinę.

Wystawa wczesnośredniowiecznych maszyn oblężniczych w Grodzie Pobiedziska (fot. Krzysztof Piechocki)

Wieża oblężnicza prezentowana w Pobiedziskach ma wysokość 10 m i wzorowana jest na wieżach stosowanych przez Niemców np. przy oblężeniu Głogowa lub Niemczy. Wieże takie używane były przede wszystkim do prowadzenia ostrzału murów, a nie do bezpośredniego szturmu. W powieści Psie Pole, Karol Bunsch tak opisał podstępne wykorzystanie wież przy oblężeniu Głogowa przez wojska Henryka V:

Nagle wzdłuż wałów rozległy się szepty, potem krzyk przeleciał i zamarł. Wieże wynurzyły się już z mgły. Na przedniej ścianie każdej z nich widniały drobne postacie. Można je było już rozróżnić. Zakładnicy! Tak dotrzymywał słowa cesarz Henryk V! Na najwyższej, która zmierzała ku baszcie nad zachodnią furtą, po jasnej, lśniącej w słońcu czuprynie wszyscy poznali Zdzicha. A na baszcie stał Przedsław i patrzył na syna. Wieże wyrastają w oczach z wolna, ale nieubłaganie. Już są w zasięgu pocisków. Ni jedna ręka nie dźwiga się ku obronie(...).

Prezentowane są też inne machiny oblężnicze, wśród nich: taran obsługiwany przez 14 osób, pluteja – służąca jako ochrona dla  łuczników i kuszników, czy inne machiny o egzotycznie brzmiących nazwach: onager, wineja,  perierre. Podstawowym elementem obronnym w grodach i zamkach były niegdyś kusze wałowe, z których miotano nie tylko ciężkie bełty (pociski przypominające strzały), ale także kule kamienne, żelazne i ołowiane na odległość nawet kilkuset metrów. Bliższe poznanie budowy i działania machin umożliwiają tablice informacyjne. W czasie wizyty w grodzie można popróbować strzelania z łuku oraz miotania oszczepami oraz toporkami. Koniecznie należy również przymierzyć ekwipunek rycerski, a nieposłusznych zamknąć w dyby.  

Wystawa wczesnośredniowiecznych maszyn oblężniczych w Grodzie Pobiedziska (fot. Krzysztof Piechocki)

W grodzie urządzono też unikalny średniowieczny plac zabaw z huśtawkami, konikami na biegunach czy też karuzelą napędzaną siłą ludzkich mięśni za pomocą kieratu. Ciekawą propozycją są również średniowieczne gry planszowe; można tam na przykład pograć kamykami w Tafl - dawną grę, popularną na obszarze wpływów wikingów, Celtów i Germanów lub w Młynek - jedną z najstarszych (plansze do młynka znajdowano już w grobach z epoki brązu) gier znanych do dziś. W grodzie organizowane są również pokazy rycerskich grup rekonstrukcyjnych, festyny historyczne, imprezy dla firm oraz lekcje żywej historii dla grup zorganizowanych.  

Galeria zdjęć

Lokalizacja

Nie znaleziono żadnych wydarzeń

Zapisz się na newsletter